Autor |
Wiadomość |
Nano |
Wysłany: Pią 18:22, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
Musi być skóra. |
|
|
Marcous |
Wysłany: Czw 13:59, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
Witom
Widza, że sam było ło kociołkach i sie niy skońcyło za bardzo, ale i tak sie wtrąca ; p Jo w kwesti chopskego zadka: cy musi ta taśka być cało skorzano? Cy ze skory może być ino ta klapa, a to w cym na prwody wszysko jest ny może być ze sztofu jakegoś? Surowka, lyn, cokolwiek?
Pzdr. |
|
|
Nano |
Wysłany: Czw 13:26, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
Jak 7-9 osób, to tak z 8-10 litrów.
Jako że kociołek składa się z kociołka właściwego i cynowania, to sam w sobie kociołek kosztuje 25-50zł, a na cynowanie trzeba, niestety, wydać jakieś 100zł. Kociołki muszą być cynowane od wewnątrz, bo z reguły są wykonane z miedzi, a - jak wieść gminna niesie - związki miedzi do najzdrowszych nie należą.
Czyli trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 150zł.
Za taki, jak na zdjęciu http://img519.imageshack.us/my.php?image=p1000203lr7.jpg
(mniej więcej 10l.) dałem na allegro jakieś 50-55zł. Wystarcza na kilkanaście osób.
W łikend (bo nie wiem, czy wcześniej) spytam kumpla, który ma kontakt na jakiegoś cygana, co cynuje, czy ma na stanie w garażu jakiś kociołek o takiej pojemności. Jakby miał, to spytam, ile kosztuje i dam Wam znać. |
|
|
Asgahn |
Wysłany: Czw 12:56, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
Witam.
Jakby można podać jeszcze taka orientacyjna cenę tego kociołka na Flohmarktcie. Jeżeli chodzi o pojemność to gdzieś tak żeby pojadło z niego 7 do 9 osób, choć mysle że mniejszy też może być.
Pozdrawiam. |
|
|
Nano |
Wysłany: Czw 12:37, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
Jak chodzi o sprzęty obozowe, to można je zasadniczo podzielić na dwie grupy:
- konieczne (bez których ni ch..ja)
- przydatne (bez których da sie jeździć na obozówki,ale wygodniej z)
Do koniecznych zaliczamy:
- namiot - zasadniczo polecamy stożek - poprawny od XIII do XVIIw. - do środka mieści sie 4 luda z klamotami; luksusów nie ma, ale tragedii też nie. W końcu odtwarzamy wojsko, a przy wojsku, jak przy wojsku...
- kociołek, bo jeść cza, a nie zawsze da się podpiąć do inej ekipy (Flohmarkt na Bytomiu, ew. Allegro, albo spytam kumpla, czy ma jakieś na zbyciu - tylko podajcie potrzebną pojemność)
- siekiera - narzędzie uniwersalne, drzewa naciupać, kołek wprać do ziemi; postaramy sie wciepnąć wzór poprawnej siekierki (naszą Zajec wyciął kątówką ze zwykłej starej siekiery)
- kopaczka/motyka - równie uniwersalna rzecz, bo i okopać namiot cza, i dołek na fojerka, i kolejne kołki idzie wprać w ziemia. Na całym zeszłorocznym Chudowie (tak, tym ultraśnym CHUDOWIE) jedyna motyka mieli my, i wszyscy przyłazili pożyczać
To są konieczne sprzęty obozowe - zespołowe, bo wiadomo - nie każdy musi mieć własne.
Własne należy mieć:
- spanie (np. 1-2 baranice do podłożenia i/lub siennik (styknie dwa prześcieradła zszyć po obwodzie z 3 stron), a do przykrycia płaszcz lub koc (najtaniej wojskowy z demobilu ~15-20zł, choć można i ładny, ręcznie tkany,czy kołderkę ale to już kosztuje), pod łeb dajemy przeszywkę, robe czy co kto ma. Jak jest zimno, to śpimy we wszystkich ciuchach i czapce.
- utensylia kuchenne czyli: miska (my momy takie: http://www.allegro.pl/item364229185_micha_ceramiczna.html
fajne, bo pojemne - nie wyjdziecie na przepadzitków i chapoli, co to po dokładki lotają , do tego łyżka (drewniana, choć prosta cynowa też ujdzie - polecam drewniane z dużą komorą zupną, co pozwoli zostawić współbiesiadników w tyle), nóż (ten sam, co przy pasku - ogólnowojskowy nóż użytkowy) i kubek/kufel (polecam z tej samej serii co ta miska w linku - poj. ok.1l więc 2 piwa wejdą na raz).
- przydaje się też jakiś kosz wiklinowy (najlepiej ciemna lub zielona wiklina), żeby manele ogarnąć
- wygodna jest torba "pielgrzymia" na ramię - dużo browarów wchodzi (jak się ktoś myje, to i kosmetyczke zmieści i ręcznik )
Do sprzętów przydatnych zaliczamy:
- łopata - drewniana, okuta metalem - wzór znajdziecie w Dragonach
http://www.companie-of-st-george.ch/cms/?q=en/Dragons
nie pamiętam, w którym, więc sobie przejrzyjcie, bo całkiem ciekawe i dobrze opracowane, ale pamiętajcie - to jest późny XVw. i nie wszystko na nasze przejdzie.
- piła Moja-Twoja (choć ramowa, stolarska też się nada, ale wtedy można zmienić ramę na handgemacht własnoręcznie od podstaw - jeśli oryginalna zbyt modernie wygląda)
- latarka - najprostszą, drewniano-papierową nietrudno zrobić samemu, ale o tym chyba w kolejnym odcinku .
Jak widać - nie jest to aż tyle rzeczy, ile mogłoby się wydawać. Działając planowo i z głową (tj. kupując tylko to, czego się nie da samemu wytworzyć), da sie obniżyć koszty i wszystkie staff'y skompletować
P.S. Jak mi sie coś przypomni, to dopisze. |
|
|
Jaro |
Wysłany: Pon 21:27, 15 Sty 2007 Temat postu: |
|
Witam
Skoro już wróciliśmy do tego tematu proponowałbym na kolejnym spotkaniu wybrać się na krótką wycieczkę na Księżą. Stniemy jesiona albo dąbka jakiegoś mniejszego i zaczniemy sezonować. W końcu z czegoś trzeba zrobić te naczynia.
Pozdrawiam
Jaro |
|
|
Arutur |
Wysłany: Pon 17:51, 15 Sty 2007 Temat postu: |
|
Witam
Może masz racje Jarek, ale jeśli uda się midobrze pokombinować to będę w stanie załatwić kociołek ok 3-4 l na oko, od mojego dziadka, tylko niewiem czy mój dziadek nie wyrzuciłgo. Ale zapytam jak coś, no wkońcu narazie itak chyba niebędziemy nic gotować, nie? |
|
|
Jaro |
Wysłany: Nie 19:59, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
Witam
Grzsiu co do tego kociołka to tak :zrobić ciężko , kupić - za drogo. Musimy się z tym na razie powstrzymać albo znaleźć jakies odpowiedniki.
Pozdrawiam
Jaro |
|
|
Marcous |
Wysłany: Sob 22:39, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
Witam
Zgadzam się Daniel. A jakbyś Grzesiu jednak chciał gotować to żebyśmy mieli w czym musisz zrobić hełm...
Pozdrawiam Marcous |
|
|
Tenshukaku |
Wysłany: Sob 22:28, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
Grzesiu (no comment) wez sie lepiej za pompki i zapomnij o gotowaniu:D |
|
|